24 grudnia 2025
Do Światła!

Źrenica Oidów jest symbolem duszy,
nie jest to coś, co sobie wymyśliłam, choć uważałam tak bez uprzedniej wiedzy. W języku angielskim zwana pupil, bo to właśnie tam, patrząc komuś w oczy, odbija się nasza własna twarz, jakby miniatura, esencja osoby. Tak samo jest w irydologii, starożytnej praktyce naturopatycznej, w której z oczu można wyczytać stan człowieka.

 

Czarna, uniwersalna dla wszystkich ludzi i zwierząt, choć przybiera różne kształty, sama go nie ma, tak naprawdę nie ma formy, jest dziurą, przez którą pochłaniamy światło, czarną dziurą. Istnieją tezy, że czarne dziury działają jak źrenice, równocześnie pochłaniają rzeczywistość i ją projektują, jakby były bramą wymiarów. Oknem między światem wewnętrznym a zewnętrznym, duchowym a materialnym.
 

Dusza nie ma imienia, historii, osobowości, jest bąbelkiem pozornie oddzielającym się od wspólnej jaźni,
by wyruszyć w podróż doświadczenia. 
O tym momencie jest właśnie ten obraz, kiedy to mała cząstka bezkresnego absolutu wyrusza w drogę do światła życia. O tym jest zimowe przesilenie, gdy z najciemniejszego punktu zaczynamy wędrować ku światłu. Odrodzenie, reinkarnacja, a między nimi śmierć naturalna część istnienia.

 

Mrok, tak często przez nas nieakceptowany, demonizowany i straszny, jest naszym pierwszym domem, kosmicznym łonem, totalnym rozpuszczeniem, przynależnością,
wolnością od ego, miłością.

Na wschodzie zwana Yin, żeńska energia wszechświata, przyjmująca,
czuła, głęboka.

To z niej pochodzimy, do niej wracamy, gdy podróż dobiega końca.


Z ludzkiej perspektywy nie potrafię pojąć istnienia bez tego, co nazywam sobą, mojego charakteru, moich wspomnień i marzeń, mojego ciała, ale jakoś czuję w głębi, że tak właśnie jest, że jest we mnie cząstka, która jest ponadto, że to ta cząstka właśnie jest boska, nieśmiertelna, wieczna,
napawa mnie to spokojem.

Obraz "Źrenica Oidy" 2025, akryl na płotnie, aerograf. 24x30cm