Poszczególne prace opowiadają historie moich poszukiwań, w odpowiedzi na wydarzenia astrologiczne, zagadnienia filozoficzne i praktyki duchowe w jakich się zanużam, obserwuje je oczami Oidów.
O. Wilde
"Życie naśladuje sztukę."
Jako, że nigdy nie umiałam oddać się jednej technice, moje prace często je łączą.
Być może właśnie takie funkcjonowanie między technikami, w przestrzeni, między wymiarami
jest najbliższe mojemu Sercu.
Właśnie te podejście skierowało mnie na
tory sztuki tzw. konceptualnej i Studia w Amsterdamie, jednak te doświadczenie
utwierdziło mnie w tym, że posługiwanie się manualnym warsztatem artystycznym
i kontynuowanie praktyk moich przodków
są dla mnie kluczowe
w zachowaniu autentyczności.
W ów Uczelni funkcjonował podział na Osoby które były bardziej zorientowane na procesy myślowe (faworyzowane) lub procesy wytwórcze,
tam odkryłam w sobie przekonanie, że dla mnie Sztuka jest przede wszystkim istotą Serca,
Czucia i Ducha, więc ultra-intelektualne podejście straciło dla mnie słuszność.
Studia przerwałam.
Linoryt jest moją pasją od czasów Liceum Plastycznego, gdzie uczyłam się na
specjalizacji snycerstwa (rzeźby w drewnie),
ta forma druku wypukłego jest dla mnie niezwykłym połączeniem rysunku, malarstwa
i rzeźby.
W grafice warsztatowej uwielbiam możliwość
stosowania powtarzalności przy zachowaniu
unikatowego i odręcznego charakteru
indywidualnych odbitek.
Multiplikowanie obrazu wykonanego w świadomej Intencji, w duchu Oidów, daje mi możliwość
wmacniania przekazu, dodatkową pracę z Numerologią
i tworzenie swego rodzaju grup Intencyjnych,
osób posiadających odbitki danych serii.
Moją inspiracją są religijne obrazki, rozpowszechniane przy różnych kościelnych okazjach. Takie obrazki i inne odpustowe upominki były produkowane przez mojego
Dziadka i Tatę, i sprzedawane na
"Odpustach" w czasach, gdy nie było
mnie jeszcze na świecie.
Haft i tkanina pojawiły się w moim twórczym życiu
w mrocznym okresie, kiedy zmagałam się z depresją i zaburzeniami lękowymi. Ich miękkość i uważność jakiej wymagają stały się dla mnie
wysoko-terapeutyczne.
Haft ma wiele wspólnego z Tatuażem, w obu technikach pracuje się iglą, a ubrania są swego rodzaju drugą skórą. Praca z Intencją i ubraniami sprawiła, że zaczęłam głebiej interesować się
ideą slow fashion i upcyclingiem odzieży,
co zawsze było mi bliskie, co dzielę z moją Siostrą, ze względu na naszą Mamę, która jest wybitną lumpeksową Łowczynią, to z jej mlekiem wyssałam talent do znajdywania vintage perełek, na których haftuję.
"Robótek ręcznych" nauczyła mnie Babcia, dorastałam otoczona dzierganymi wytworami,
które obok jedzenia, były jej językiem miłości
w dbaniu o bliskich. Odziedziczyłam po Babci maszynę do szycia(na pedał) oraz całe kolekcje włóczek, drutów, szydełek, igieł i guzików.
Ten rodzaj kreatywności uważam za głęboko kobiecy, pozwalający eksplorować esencję żeńskości w sensie energetycznym, kulturowym
i rodowym.
Rysunek i malarstwo są dla mnie podstawową formą kreatywności. Traktuję je jako uzewnętrzniony, wizualny proces myślowy, jednocześnie najbardziej intymną,
przeznaczoną dla mnie samej formę twórczości. Rodzaj Medytacji.
Odebrałam klasyczną edukację artystyczną
w Liceum Plastycznym i jestem bardzo wdzięczna za warsztat z jakiego mogę dzięki temu korzystać, zwłaszcza po doświadczeniu studiowania w zachodnio-europejskiej, konceptualnej Akademii Artystycznej,
uważam te wypracowane latami praktyki, umiejętności za skarb.